
Kanały wentylacyjne stanowią swego rodzaju autostradę, po której powinno swobodnie przepływać powietrze wentylacyjne. Ruch powietrza wewnątrz takich kanałów powinien być płynny, a straty ciepła minimalizowane. Z całą pewnością sam, doskonale wiesz jak to jest, kiedy jedziesz samochodem po płaskiej jezdni, a kiedy nawierzchnia ta posiada dziury co kilkadziesiąt centymetrów. I nie inaczej jest z powietrzem płynącym przez kanały wentylacyjne.
Sytuacja, o której chciałbym Ci dzisiaj opowiedzieć miała miejsce ostatniej zimy. Dotyczyła instalacji wentylacji mechanicznej, która została wybudowana kilka lat temu. Zarówno kanały wentylacyjne jak i reszta systemu pracowała w dość nietypowym środowisku. Powietrze zawierało znaczną ilość soli, co oczywiście nie mogło być obojętne dla poszczególnych urządzeń. Zwłaszcza jeżeli urządzenia te zostały wykonane z nieodpowiednich materiałów…
Jak prowadzić kanały wentylacji mechanicznej na dachu budynku?
Pierwsze problemy pojawiły się zaraz po tym jak instalacja wentylacji mechanicznej została uruchomiona – tak przynajmniej twierdził Inwestor. O co dokładnie chodziło? Wraz z powietrzem nawiewanym z kratek wentylacyjnych zaczęła wydobywać się woda. W pierwszym momencie zakładałem, że problem związany jest ze szronieniem wymiennika ciepła. Jednak jak się później okazało, nie było tak do końca.
Kiedy przyjechałem do Inwestora, dowiedziałem się o jeszcze jednej rzeczy. Problem związany z wydobywającą się wodą nie występuje stale tylko pojawia się wraz z nadejściem zimy. W tym momencie zaczynało robić się już nieco bardziej ciekawie. 🙂
Rzeczą od której zaczęliśmy to oczywiście wyjście na dach budynku, gdzie znajdowała się centrala wentylacyjna. Urządzenie nie było małe. W końcu zapewniało nawiew jak i wywiew powietrza z czterokondygnacyjnego budynku biurowego. Ale co ważniejsze, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem kanały wentylacyjne podłączone do centrali to uświadomiłem sobie co może być powodem tego problemu.
Wbrew pozorom nie było trudno rozwiązać zagadkę. Kanały wentylacyjne były prowadzone dosłownie kilka centymetrów nad dachem budynku. Co więcej, sama centrala wraz z czerpnią powietrza również była zlokalizowana na podobnej wysokości. Oczywiście w takiej sytuacji, kiedy padał śnieg to urządzenia te musiały być nim częściowo przykryte. A jeżeli tak było, to czerpnia ścienna zasysała nie tylko powietrze zewnętrzne, ale również śnieg, znajdujący się nad dachem obiektu.
Następnie zaciągany przez czerpnię śnieg zaczynał się ogrzewać i topniał. Innymi słowy zamieniał się w wodę, która wraz z powietrzem wentylacyjnym była transportowana do poszczególnych kratek. Rozwiązaniem całej sytuacji było oczywiście zwiększenie wysokości na jakiej znajdowały się kanały wentylacyjne oraz sama centrala, wyposażona w zintegrowaną czerpnię świeżego powietrza tak, aby urządzenia te nie zalegały już więcej w śniegu.
Izolacja kanałów wentylacyjnych
Osobną sprawą była tutaj sama izolacja, którą kanały wentylacyjne były ocieplone. A były one zaizolowane tylko i wyłącznie wełną mineralną pod folią aluminiową. Chociaż wszystkie przewody znajdujące się w instalacji były ocieplone właśnie w taki sposób, to tutaj chodziło mi jednak przede wszystkim o kanały wentylacyjne umieszczone na zewnątrz budynku.
Dlaczego był to problem? Ponieważ taka izolacja nie zabezpieczała przewodów przed środowiskiem zewnętrznym. Po pierwsze, deszcz oraz śnieg padający na kanały wentylacyjne sprawiał, że wilgoć dostawała się do wełny w miejscach, gdzie folia była nieszczelna. Po drugie, osobnym problemem były ptaki, które czasami lubią gryźć taką izolację przez co traci ona swoją szczelność.
W takim przypadku wilgoć dostająca się do wełny to tylko jeden z problemów. Odrębną sprawą są straty energii cieplnej w miejscach, gdzie jest mnie izolacji lub gdzie jest ona całkowicie zerwana. A w instalacji wentylacji mechanicznej, którą się akurat zajmowaliśmy niestety były również i takie miejsca.
Ale czy można się przed tym jakoś zabezpieczyć? Oczywiście, że tak. Osobiście uważam, że najbezpieczniejszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie tutaj dodatkowego okucia z blachy. Mam na myśli system, gdzie zaizolowane kanały wentylacyjnej znajdowałyby się wewnątrz kanałów zewnętrznych. Głównym zadaniem tych kanałów byłaby ochrona instalacji przed środowiskiem zewnętrznym.
Ale wiesz co jest najlepsze? Najciekawsza rzecz wydarzyła się, kiedy zaproponowałem takie rozwiązanie Inwestorowi. Powiedział mi on, że projektant instalacji również zastosował takie rozwiązanie w dokumentacji. Dlaczego więc nie zostało ono wykonane? Bo Wykonawca uznał, że nie ma takiej potrzeby…
Kanały wentylacyjne i ich materiał
Teraz możemy przejść do kolejnej rzeczy, która również wymagała tutaj modernizacji. Chodzi o kanały wentylacyjne, które zostały wykonane z blachy stalowej ocynkowanej. O ile w normalnej sytuacji nie byłby to jakikolwiek problem, o tyle tutaj musimy mieć na uwadze, że środowisko było dość nietypowe. Powietrze zewnętrzne zawierało tutaj znaczną ilość soli. Co więcej, izolacja była nieszczelna, a na niektórych odcinkach kanały wentylacyjne były jej całkowicie pozbawione.
W efekcie, część przewodów była pokryta grubą rdzą, co oczywiście nie tylko zaburzało przepływ powietrza wentylacyjnego, ale również zwiększało straty ciepła. Teraz, kiedy o tym piszę to żałuję, że nie zapytałem Inwestora o temperaturę powietrza nawiewanego do poszczególnych pomieszczeń w zimie. No, ale cóż, może jeszcze będę miał okazję. 🙂
Jako rozwiązanie problemu, zaproponowałem wymianę wszystkich kanałów, również przewodów prowadzonych wewnątrz budynku, na kanały z blachy stalowej kwasoodpornej. Z jednej strony, takie przedsięwzięcie nie należało do najtańszych, ale przecież mówimy o środowisku, w którym znajduje się znaczna ilość soli. Jednak z drugiej strony, bez wątpienia kanały wentylacyjny z takiego rodzaju stali byłyby tutaj najbezpieczniejszym oraz najpewniejszym rozwiązaniem.
Ale wiesz co? Może Cię zaskoczę, ale Inwestor powiedział mi, że projektant również zastosował tutaj przewody wentylacyjne z takiego właśnie materiału. Myślę, że nie muszę Ci mówić, dlaczego nie zostały one wykonane. 🙂
Czy kanały wentylacyjne mogą być źródłem hałasu?
Ostatnią rzeczą, z której nie był zadowolony Inwestor to hałas. Ale, żeby sprawa była jasna, nie miał tutaj na myśli hałasu, który był generowany przez wentylatory w centrali. Miał na myśli hałas, pochodzący z innych pomieszczeń budynku…
Ale o co dokładnie chodziło? Chodziło o to, że z kratek wentylacyjnych, które były umieszczone w jednych pomieszczeniach słychać było głosy dochodzące z sąsiednich biur. Oczywiście sytuacja taka nie powinna mieć miejsca, ponieważ znacznie utrudniała pracę poszczególnym osobom.
No dobra, ale co mogło być tego powodem? Aby go zidentyfikować, poprosiłem Inwestora o udostępnienie projektu instalacji wentylacji mechanicznej. Inwestor oczywiście posiadał taką dokumentację, ale od razu mi powiedział, że istniejąca instalacja i tak został wykonana w inny sposób i tak naprawdę dokumentacja techniczna na niewiele mi się przyda. Zaskoczony? 🙂 W takim razie zapytałem o dokumentację powykonawczą, ale jej oczywiście nie było.
No nic, ponieważ budynek nie posiadał sufitów podwieszanych, kanały wentylacyjne zostały zabudowane pod stropem oraz przy ścianach poszczególnych pomieszczeń. Oczywiście część zabudowy posiadała drzwiczki rewizyjne, umożliwiające dostanie się do tych przewodów. Jednak będąc szczery, po otwarciu takich drzwiczek wciąż nie wiele było widać.
Poprosiłem Inwestora o demontaż zabudowy na całości w obrębie jednego pomieszczenia. Naturalnie nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy, ale było to konieczne, abyśmy mogli jednoznacznie stwierdzić co mogło być powodem przenoszenia hałasu z innych pomieszczeń. Musiałem zobaczyć trasę przewodów, a innej możliwości tutaj niestety nie było.
Inwestor w końcu zgodził się usunąć zabudowę. Kilka dni później dał mi znać, że kanały wentylacyjne są odkryte i mogę przyjechać oglądnąć instalację. Okazało się, że sąsiadujące pomieszczenia były podłączone do głównego przewodu na przestrzał przy pomocy czwórnika. W takim przypadku, ze względu na bardzo małą odległość kratek wentylacyjnych pomiędzy dwoma biurami nie było szans, aby głosy nie przenosiły się z jednego pomieszczenia do drugiego…
Regulatory tłumiące czy zmiana trasy kanałów wentylacyjnych?
Aby ograniczyć hałas w instalacji wentylacji mechanicznej przyszły mi do głowy dwa rozwiązania. Obydwa posiadające swoje zalety jak i wady… Pierwszym z nich było pozostawienie kanałów wentylacyjnych zgodnie z istniejącą trasą oraz montaż regulatorów tłumiących.
Regulatory takie wykonane są najczęściej z pianki i oprócz tłumienia hałasu, mogą pełnić również funkcje przepustnicy. Jednak do tego rozwiązania nie byłem w pełni przekonany. Dlaczego? Ponieważ kilka lat wcześniej zdecydowałem się na montaż takich urządzeń w innej instalacji i tam urządzenia takie się nie sprawdziły. Hałas co prawda pochłaniały, ale przy okazji wyszedł zupełnie inny problem, o którym wcześniej w ogóle nie pomyślałem…
Tak jak powiedziałem wcześniej, produkty takie najczęściej są wykonane ze specjalnego rodzaju pianki. Niestety materiał zastosowany w urządzeniach, które wtedy zaprojektowałem nie spodobał się kilku osobom z Sanepidu. Miały do niego zastrzeżenia, że może powodować rozwój bakterii i grzybów w instalacji. W sumie jak później o tym dłużej pomyślałem to nie ukrywam, że faktycznie mogło tak być.
Drugą opcją była zmiana tras, jaką były prowadzone kanały wentylacyjne. Oczywiście rozwiązanie takie wiązało się z bardzo dużą ingerencją w całość budynku, który funkcjonował. Prace takie musiałyby wyłączyć ten obiekt z użytku na pewien czas co oczywiście generowałoby straty dla Inwestor.
Zatem wybór był pomiędzy jednym rozwiązaniem, które było tańsze, ale ryzykowne, a drugim, które z kolei było droższe, ale pewne… Wybór pomiędzy młotem, a kowadłem. W rezultacie Inwestor świadomy wszystkich plusów i minusów każdej opcji, zgodził się na drugą opcję, czyli na droższe, ale pewniejsze rozwiązanie.
Podsumowanie
Ok, tym sposobem przeszliśmy do zakończenia całego artykułu. Tak jak widzisz, instalacja wentylacji mechanicznej, która wydawałaby się na pozór prosta spowodowała kilka problemów. Jedne były mniejsze, inne dość poważne. Na szczęście wszystkie udało się rozwiązać, a co najważniejsze, końcowe efekty były satysfakcjonujące dla Inwestora.
Niestety kosztowało go to również sporo pieniędzy. I nie mam tutaj na myśli kosztów samego projektu, bo jeżeli rozważymy cenę za pierwotną instalację, jej demontaż oraz koszty związane z nowymi przewodami oraz kratkami, które podobnie jak kanały wentylacyjne również zostały wykonanymi z blachy stalowej kwasoodpornej to cena, którą zapłacił Inwestor za ten projekt była tak naprawdę tylko kroplą w morzu. Inna sprawa, że część tych kosztów można byłoby wyeliminować, gdyby Wykonawca zdecydował się na wykonanie instalacji chociażby z materiałów, które zakładał pierwotny projektant.
Dzień dobry,
skoro problemem była zbyt duża zawartość soli i korozja kanałów wentylacyjnych z nią związana, dlaczego proponuje Pan kanały ze stali kwasoodpornej, które są około 10-12 razy droższe od kanałów ocynkowanych, zamiast kanałów ze stali nierdzewnej, które są droższe o 3-4 razy?
Hej Kuba, bardzo dobre pytanie. 🙂 Już Ci odpowiadam.
Na początek zastanówmy się w ogóle czym tak naprawdę jest stal nierdzewna. Jest to zazwyczaj stal wzbogacona o domieszkę chromu i niklu. Materiał taki, aby zachował swoje właściwości antykorozyjne musi być systematycznie i dokładnie czyszczony. Dlaczego? Ponieważ tlen z atmosfery wchodzi w reakcję z chromem stanowiącym skład przewodu ze stali nierdzewnej tworząc tlenek chromu. I to właśnie ta warstwa tlenku chromu chroni tak naprawdę kanał przed korozją, a mówiąc precyzyjnie, zapobiega dalszemu utlenianiu się metalu.
No dobra, ale idźmy teraz nieco dalej. 🙂 W celu zachowania swoich właściwości, kanały wentylacyjne ze stali nierdzewnej muszą być systematycznie czyszczone. Zresztą jestem przekonany, że nie raz np. widziałeś śrubkę, która była wykonana ze stali nierdzewnej, a która była pokryta właśnie rdzą.
Niestety zanieczyszczenia krążące w powietrzu, w tym sól, często lubią osadzać się na takich przewodach zmniejszając warstwę tlenku chromu. Oczywiście w takim przypadku, im przewód będzie bardziej płaski (czyli mniej chropowaty) tym ilość substancji, która na nim osiada będzie mniejsza i odwrotnie. 🙂
Dodatkowo, w pewnych warunkach oraz przy dużej wilgotności powietrza mogłoby tutaj jeszcze dojść do tzw. korozji wżerowej przewodów.
Oczywiście w naszym przypadku przewody mieliśmy finalnie i tak izolowane wełną pod zbrojoną folią aluminiową oraz dodatkowo, na zewnątrz zostały one jeszcze okute blachą stalową. Dlatego tutaj, zakładając szczelność folii aluminiowej, zewnętrzne powierzchnie kanałów powinny być i tak zabezpieczone. Ale powierzchnie wewnętrzne już niekoniecznie… 🙂
Stal kwasoodporna oczywiście jest znacznie droższa od standardowej stali nierdzewnej, jak słusznie zauważyłeś, ale z czegoś ta cena wynika. 🙂 Stal taka często też zawiera domieszki chromu czy niklu, ale również innych substancji, które znacznie zwiększają właściwości antykorozyjne takiego materiału.
Dlatego właśnie w tym przypadku wybrałem stal kwasoodporną.
Cześć!
A co z centralą wentylacyjną i jej sekcjami?
Czy były widoczne na niej oznaki rdzy?
Czy było coś w niej wymieniane?
Hej Ola,
Centrala wentylacyjna z zewnątrz wyglądała dobrze. Nie było na niej oznak rdzy, ale dowiedziałem się, że o dziwo ona została akurat zamówiona w wersji przystosowanej do pracy ze słonym powietrzem… 🙂 Zresztą chyba jako jedyna. 🙂