Wzór Bogdanowicza – Stachý w praktyce, czyli jak obliczyć ilość wód opadowych?

Tak wściekłego Inwestora jeszcze nie widziałem! Jak tylko dowiedział się, że Zarządca sieci nie chce odebrać kanalizacji opadowej, podobno natychmiast sięgnął po telefon. Czy muszę dodawać jaki numer wybrał? Tak, oczywiście, że mój. Przecież to w końcu ja wykonywałem dla niego projekt kanalizacji opadowej. Projekt, w którym był wykorzystany wzór Bogdanowicza – Stachý…

Cała historia wydarzyła się jakieś 2 lata temu. Co więcej, Inwestor ten korzystał wtedy z moich usług po raz pierwszy. I jak się niedługo potem okazało… również po raz ostatni. 🙂 I chociaż cała inwestycja dotyczyła budowy, wcale nie tak małego obiektu usługowo – biurowego, to sporo problemów było z kanalizacją opadową.

Nie jest tajemnicą, że klimat nieustannie się zmienia. Globalne ocieplenie nie jest już tylko wymysłem, ale faktem, który potwierdzają wszelkie dane meteorologiczne. A jak sytuacja wygląda z ilością opadów? Szczerze to różnie… Analizując raporty, nie zaryzykuję stwierdzenia, że ich ilość z roku na rok się zwiększa. Niemniej jednak dostrzegam coś innego…

Z każdym kolejnym rokiem zauważam nowe inwestycje. Powstają nowe obiekty, a wraz z nimi tereny, które kiedyś były terenami zielonymi są przekształcane w powierzchnie utwardzone. W zdecydowanej większości przypadków, skutkuje to budową nowych sieci kanalizacji opadowej. Często zostają one włączone do starych, zazwyczaj już przeciążonych przewodów. I to właśnie tutaj dostrzegam jeden z głównych problemów projektowania kanalizacji opadowej.

Jak powinna być wykonana kanalizacja deszczowa?

Powróćmy na chwilę do naszej historii, a w zasadzie do początkowego etapu projektowania kanalizacji deszczowej. Naturalnie, kiedy otrzymałem podkłady architektoniczne wraz z projektem zagospodarowania terenu, pierwszą rzeczą którą zrobiłem było przygotowanie bilansu wód opadowych oraz sporządzenie wniosku o wydanie warunków technicznych na ich odprowadzenie.

Zarządca sieci jasno i wyraźnie określił w nich czego oczekuje. A wymagał przede wszystkim dwóch rzeczy. Po pierwsze, do obliczeń hydraulicznych nie miał być wykorzystany wzór Błaszczyka, ale wzór Bogdanowicza – Stachý. Po drugie, Inwestor musiał zapewnić retencję wód opadowych na okres 15 minut trwania deszczu nawalnego. Zatem tak jak widzisz, nie było tutaj miejsca na jakiekolwiek domysły.

Oczywiście na samym wykonaniu projektu kanalizacji opadowej temat się nie skończył. Trzeba było jeszcze uzyskać odpowiednie zgody na wejście w teren, uzgodnić wszelkie kolizje projektowanej kanalizacji deszczowej na naradzie koordynacyjnej, a na końcu uzgodnić jeszcze całą dokumentację u Zarządcy.

I chociaż cały ten proces zajął mi sporo czasu, to wbrew pozorom nie przysporzył większych problemów. Tak naprawdę prawdziwe problemy pojawiły się nieco później. Pojawiły się one w momencie, kiedy Inwestor posiadał już decyzję o pozwoleniu na budowę i kiedy ekipa budowlana przystąpiła do robót…

Wzór Bogdanowicza – Stachý czy wzór Błaszczyka?

Wspomniałem Ci przed momentem, że warunki techniczne wymagały zastosowania do obliczeń wzoru Bogdanowicza – Stachý. A wspomniałem Ci o tym nie bez powodu, ponieważ bilans wód opadowych można sporządzić na kilka sposobów. Zamiast wzoru Bogdanowicza – Stachý, można do tego celu wykorzystać np. wzór Błaszczyka, który jest w Polsce bardziej popularny i o którym więcej możesz przeczytać tutaj.

Zatem dlaczego Zarządca sieci wymagał, aby wykorzystać w obliczeniach nie wzór Błaszczyka, ale właśnie wzór Bogdanowicza – Stachý? Ano dlatego, że te dwa modele znacznie się od siebie różnią… Nie wchodząc w szczegóły, musisz wiedzieć, że model Błaszczyka jest modelem starszym. Został on opublikowany w 1954 roku, a wzór Bogdanowicza – Stachý pochodzi z roku 1998. Zatem tak jak łatwo możesz zauważyć, obydwa modele dzielą aż 44 lata!

Ale nie to jest moim zdaniem najważniejsze. Najważniejsze jest to, że w większości przypadków wyniki obliczeń przeprowadzone na podstawie wzoru Błaszczyka są zaniżone! Zwłaszcza kiedy rozpatrujemy deszcz miarodajny, którego prawdopodobieńswto wystąpienia jest mniejsze niż raz na rok. W rezultacie, przewody kanalizacji opadowej dobrane na podstawie tego modelu mogą się okazać za małe. I najczęściej takie właśnie się okazują…

Jak obliczyć ilość wód opadowych na podstawie wzoru Bogdanowicza – Stachý?

Ok, przejdźmy teraz do samego modelu i odpowiedzmy sobie na pytanie, które z całą pewnością interesuje Cię najbardziej. Jak wykorzystać wzór Bogdanowicza – Stachý w praktyce i jak przy jego pomocy sporządzić bilans wód opadowhch? Oczywiście zaraz wszystko, bardzo dokładnie sobie wyjaśnimy. 🙂

Na początek jednak przyjmijmy pewne założenia. Przyjmijmy, że będziemy rozpatrywać budynek znajdujący się we Wrocławiu, którego powierzchnia połaci dachowej wynosi 164,02 m2 i jest nachylona pod kątem 30º. Dodatkowo, obok budynku znajduje się jeszcze powierzchnia utwardzona, której pole jest równe 275,25 m2. Cała sytuacja została przedstawiona na poniższym rysunku.

Wzór Bogdanowicza - Stachý

Rys. 01. Sytuacja przedstawiająca lokalizację obiektu budowlanego.

Ale to jeszcze nie wszystko. Abyśmy mogli przejść do dalszej części obliczeń musimy sobie jeszcze ustalić dwie, bardzo ważne rzeczy. Ustalmy, że bilans wód opadowych zostanie sporządzony dla deszczu miarodajnego o czasie trwania 15 minut i prawdopodobieństwie wystąpienia 50%. Czyli innymi słowy, jest to taki deszcz, którego prawdopodobieństwo wystąpienia wypada raz na dwa lata.

Jak wyznaczyć maksymalną wysokość opadu?

W pierwszym korku musimy wyznaczyć maksymalną wysokość opadu. Parametr ten jest jednak zależny od regionu Polski, ale do tego przejdziemy za moment. 🙂 Naturalnie samą wartość dotyczącą maksymalnej wysokości opadu możemy obliczyć przy pomocy odpowiedniego wzoru, który znajduje się poniżej.

    \[ h_{max} = 1,42 \cdot t^{0,33} + \alpha \cdot (-ln(p))^{0,584} \]

  • hmax – maksymalna wysokość opadu, mm
  • t – czas trwania deszczu miarodajnego, min
  • p – prawdopodobieństwo przewyższenia opadu, p ∈ [0,1]
  • α – parametr skali zależny od regionu Polski i czasu trwania deszczu miarodajnego

Oczywiście czas trwania deszczu miarodajnego jest tutaj zależny od naszych wcześniejszych założeń i jest równy 15 minut. To od nas zależy ile on będzie wynosił chyba, że Zarządca sieci określi to samodzielnie, np. w warunkach technicznych lub w swoich wytycznych, które udostępnia.

Natomiast jeżeli chodzi o prawdopodobieństwo przewyższenia opadu to jest to parametr dotyczący prawdopodobieństwa wystąpienia deszczu. Parametr ten, tak samo jak czas trwania deszczu miarodajnego również zależy od naszych założeń. Ponieważ przyjęliśmy, że będziemy się zajmować deszczem miarodajnym, którego prawdopodobieństwo wystąpienia jest równe 50%, parametr ten będzie oczywiście wynosił 0,5.

Jednak co by było, gdybyśmy zajmowali się deszczem, który może wystąpić nie raz na dwa lata, ale np. raz na pięć lat? Wówczas prawdopodobieństwo jego wystąpienia byłoby równe 20%, a parametr dotyczący prawdopodobieństwa przewyższenia opadu przyjąłby wartość 0,2.

Zatem tak jak widzisz, abyśmy mogli wyznaczyć maksymalną wysokość opadu, wg wzory Bogdanowicza – Stachý, musimy jeszcze wiedzieć ile wynosi parametr skali. A już teraz mogę Ci zdradzić, że parametr ten jest bardzo interesujący. 🙂

Jak wyznaczyć parametr skali zależny od regionu Polski i czasu trwania deszczu miarodajnego?

Parametr skali można wyznaczyć przy pomocy odpowiednich wzorów. Tak, nie jednego, ale kilku wzorów. 🙂 Być może Cię teraz zaskoczę, ale wzory te zależą od… regionu Polski i czasu trwania deszczu miarodajnego. 🙂 Jednak zanim przejdziemy do samych obliczeń, najpierw chciałbym, abyśmy się wspólnie zapoznali z pewnym rysunkiem.

Wzór Bogdanowicza - Stachý

Rys. 02. Regiony Polski dla opadów maksymalnych: a) dla deszczu o czasie t ∈ [5, 60] min. b) dla deszczu o czasie t ∈ [60, 720] min. c) dla deszczu o czasie t ∈ [720, 4320] min. Podział regionów Polski: R1 – region centralny; R2 – region północno – zachodni; R3 – region południowy i nadmorski.

Analizując powyższy rysunek, od razu możemy zauważyć jedną rzecz. Wzór Bogdanowicza – Stachý nie uwzględnia regionów górskich! A co z tego wynika? Ano to, że bilansu wód opadowych z wykorzystaniem tego właśnie modelu, dla obszarów górskich Polski nie jesteśmy wstanie wykonać. W związku z powyższym, analizując takie rejony musimy skorzystać z innych modeli.

Region centralny polski

No dobra, ale powróćmy teraz do naszego parametru skali i zajmijmy się póki co tylko i wyłącznie regionem centralnym Polski. Dla prawdopodobieństw przewyższenia opadu, które przyjmują wartość mniejszą od 1, czyli innymi słowy, dla wszystkich opadów atmosferycznych, które pojawiają się rzadziej niż raz w ciągu roku, parametr ten możemy określić na podstawie jednego z poniższych wzorów.

    \[ \alpha(R_{1}, t) = 4,693 \cdot ln(t+1) - 1,249 \  dla \  t \in [5, 120] \  min. \]

    \[ \alpha(R_{1}, t) = 2,223 \cdot ln(t+1) + 10,639 \ dla \ t \in [120, 1080] \ min. \]

    \[ \alpha(R_{1}, t) = 3,01 \cdot ln(t+1) + 5,173 \ dla \ t \in [1080, 4320] \ min. \]

I teraz tak, ponieważ przypadek, który analizujemy dotyczy Wrocławia, spójrzmy w jakim konkretnie regionie Polski się on znajduje. A znajduje się on w regionie centralnym, przy założeniu, że rozpatrujemy deszcz miarodajny, który nie trwa dłużej niż 720 minut. W przeciwnym razie musielibyśmy przypisać Wrocław do regionu południowego i nadmorskiego.

Ale ponieważ my już wcześniej sobie założyliśmy, że na potrzeby naszego przypadku, czas trwania deszczu miarodajnego będzie równy 15 minut, to wiemy z jakiego konkretnie równania musimy teraz skorzystać.

    \[ \alpha = 4,693 \cdot ln(15+1) - 1,249 = 11,763 \]

Tak jak widzisz parametr skali wynosi w naszym przypadku 11,763. Jednak pamiętaj, że jest on pochodną przede wszystkim czasu trwania deszczu miarodajnego, którego uwzględniamy w naszych obliczeniach, a wartość ta rzutuje z kolei na przypisanie danej części kraju do odpowiedniego regionu. Oczywiście, jeżeli rozpatrywalibyśmy sytuację, w której deszcz miarodajny trwałby np. 4 godziny, to wówczas musielibyśmy skorzystać z innego wzoru.

Region północno – zachodni

Skoro wiemy, z jakich konkretnie równań musimy skorzystać zajmując się regionem centralnym Polski, przejdźmy teraz do regionu północno – zachodniego. Parametr skali, dla tego właśnie regionu możemy obliczyć na podstawie jednego z dwóch, poniższych wzorów.

    \[ \alpha(R_{2}, t) = 3,92 \cdot ln(t+1) - 1,662 \  dla \  t \in [5, 30] \  min. \]

    \[ \alpha(R_{2}, t) = 9,16 \cdot ln(t+1) - 19,6 \  dla \  t \in [30, 60] \  min. \]

Zauważ, że w tym przypadku nie jesteśmy wstanie wyznaczyć wartości tego parametru, dla deszczu miarodajnego o czasie trwania dłuższym niż jedna godzina. Dlaczego? Ponieważ po tym właśnie okresie, region ten znika i przechodzi w region centralny lub częściowo nadmorski. 🙂

Zatem jeżeli byśmy analizowali np. Szczecin i chcielibyśmy obliczyć dla niego współczynnik skali, ale dla deszczu miarodajnego o czasie trwania np. 3 godziny czyli 180 minut, to wówczas musielibyśmy skorzystać z wzoru podanego dla regionu centralnego.

    \[ \alpha(R_{1}, t) = 2,223 \cdot ln(t+1) + 10,639 \ dla \ t \in [120, 1080] \ min. \]

Naturalnie, dla tej części kraju, która po 720 minutach przechodzi z regionu centralnego w region południowy lub nadmorski, musielibyśmy postąpić analogicznie. Mogłoby to dotyczyć np. Krakowa.

Region południowy i nadmorski

Ok, skoro już wiemy jak obliczyć współczynnik skali dla regionu centralnego oraz północno – zachodniego, przejdźmy teraz do regionu południowego i nadmorskiego. Jednak zauważ, że obszar ten pojawia się dopiero dla deszczu miarodajnego, którego czas trwania wynosi co najmniej 720 minuty, czyli 12 godzin. Naturalnie współczynnik ten możemy określić na podstawie poniższego wzoru.

    \[ \alpha(R_{3}, t) = 9,472 \cdot ln(t+1) + 37,032 \ dla \ t \in [720, 4320] \ min. \]

Myślę, że teraz dokładnie widzisz, że wyznaczenie współczynnika skali nie jest wcale takie trudne, ale po prostu ciekawe. 🙂 Tutaj nie mamy już jednego, ściśle określonego wzoru, ale kilka równań, które są zależne od regionu Polski oraz czasu trwania deszczu. I między innymi to dlatego właśnie wzór Bogdanowicza – Stachý daje lepsze rezultaty niż dobrze nam już znany wzór Błaszczyka.

Jak wyznaczyć maksymalną wysokość opadu?

I w tym właśnie momencie możemy powrócić do naszego wzoru na maksymalną wysokość opadu. Ponieważ znamy już wszystkie wymagane wartości wystarczy, że teraz je do niego podstawimy.

    \[ h_{max} = 1,42 \cdot 15^{0,33} + 11,763 \cdot (-ln(0,5))^{0,584} = 12,967 \  mm \]

Zgodnie z powyższym, maksymalna wysokość opadu dla naszego przypadku, obliczona wg metody Bogdanowicza – Stachý wynosi dokładnie 12,967 mm.

Jak określić maksymalne jednostkowe natężenie deszczu?

Oczywiście na wyznaczeniu maksymalnej wysokości opadu, temat się nie kończy. Znając jednak ten parametr, możemy przystąpić do określenia maksymalnego jednostkowego natężenia deszczu. A wartość tą możemy wyznaczyć na podstawie poniższego wzoru.

    \[ q = \frac{166,7 \cdot h_{max}}{t} \]

  • q – maksymalne jednostkowe natężenie deszczu, dm3/(s·ha)

Oczywiście również i tym razem wystaczy, że podstawimy znane nam już dane do wzoru.

    \[ q = \frac{166,7 \cdot 12,967}{15} = 144,104 \  \frac{dm^{s}}{s \cdot ha} \]

A więc zgodnie z powyższym, maksymalne jednostkowe natężenie deszczu w naszym przypadku będzie wynsoić nieco ponad 144 dm3/(s·ha).

Bilans wód opadowych

Kiedy znamy już wartość dla maksymalnego jednostkowego natężenia deszczu, możemy przejść do sporządzenia bilansu wód opadowych. A bilans taki możemy wykonać np. przy pomocy danych zawartych w polskiej normie PN-B-01707:1992 Instalacje kanalizacyjne – Wymagania w projektowaniu. Pamiętaj tylko, że aktualnie norma ta posiada status normy wycofanej.

W normie tej znajduje się pewien wzór, który pozwala określić przepływ obliczeniowy z danej zlewni. Wzór ten został oczywiście przedstawiony poniżej.

    \[ q_{d} = \Psi \cdot A \cdot \frac{I}{10000} \]

  • qd – przepływ obliczeniowy, dm3/s
  • Ψ – współczynnik spływu,
  • A – powierzchnia odwadniana, m2
  • I – miarodajne natężenie deszczu, dm3/(s·ha)

Patrząc na powyższy wzór, być może teraz zapytasz, skąd należy wziąć odpowiednie wartości dla współczynnika spływu. Większość wartości dla tego współczynnika została określone w normie PN-B-01707:1992. Przykładowo, współczynnik spływu dla połaci dachowych o kącie nachylenia powyżej 15º, zgodnie z tą normą wynosi 1,0. Zatem nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy teraz wyznaczyli ilość wód opadowych z połaci naszego obiektu.

    \[ q_{d} = 1 \cdot 164,02 \cdot \frac{144,104}{10000} = 2,36 \  \frac{dm^{3}}{s} \]

Niestety sytuacja wygląda nieco inaczej w zakresie powierzchni utwardzonych. Polska norma nie określa współczynnika spływu dla takich terenów i jego należy przyjąć z literatury fachowej. Niemniej jednak, na potrzeby naszego przypadku załóżmy, że współczynnik ten powinien posiadać wartość równą 0,9. W związku z powyższym, obliczmy sobie teraz bilans wód opadowych z tych właśnie powierzchni.

    \[ q_{d} = 0,9 \cdot 275,25 \cdot \frac{144,104}{10000} = 3,57 \  \frac{dm^{3}}{s} \]

Oczywiście całkowity bilans wód opadowych będzie stanowił sumę powyższych wyników.

    \[ q_{d} = 2,36 + 3,57 = 5,93 \  \frac{dm^{3}}{s} \]

A więc tak jak widzisz, łączny bilans wód opadowych, określony na podstawie wzoru Bogdanowicza – Stachý będzie wynosił 5,93 dm3/s.

Co było nie tak z kanalizacją opadową?

Powróćmy teraz do naszej historii. Tak jak pamiętasz, prawdziwe problemy pojawiły się nie na etapie projektowania, ale na etapie wykonywania robót budowlanych. Chociaż mówiąc bardziej precyzyjnie, z chwilą kiedy rozpoczęły się odbiory poszczególnych robót. Oczywiście jeden z tych odbiorów dotyczył naszej kanalizacji deszczowej.

Kiedy Zarządca zobaczył efekty wykonanych robót, wystarczyło mu podobno kilkanaście minut, aby zauważyć liczne uchybienia. Przede wszystkim, największe jego zastrzeżenia budziły przewody kanalizacyjne. Rury nie zostały wykonane zgodnie z projektem. Ich średnica znacznie odbiegała od uzgodnionej dokumentacji technicznej i w większości przypadków była oczywiście mniejsza.

Kolejną rzeczą, która wzbudziła wątpliwości Zarządcy był zbiornik retencyjny, a mówiąc konkretniej, jego pojemność. Tak jak pamiętasz, warunki techniczne wymagały, aby zapewnić retencję wód opadowych na okres 15 minut. Oczywiście na takie też warunki dobrałem zbiornik w projekcie. Problem polegał tylko na tym, ze Wykonawca zastosował zbiornik, którego pojemność była niemalże dwukrotnie mniejsza!

Oczywiście taki stan rzeczy nie mógł się skończyć inaczej. Zarządca nie odebrał wykonanej kanalizacji deszczowej. Zgłosił wszystkie swoje zastrzeżenia i wymagał bezwzględnie, aby doprowadzić kanalizację opadową do stanu, który będzie zgodny z uzgodnionym projektem.

Czy warto stosować wzór Bogdanowicza – Stachý?

Zanim przejdziemy do końca historii chciałbym, abyśmy najpierw zastanowili się wspólnie, czy warto w ogóle stosować wzór Bogdanowicza – Stachý. Tak jak Ci powiedziałem na samym początku, model ten jest nowszy niż model Błaszczyka. Dlatego też w zdecydowanej większości przypadków, jego wyniki są bardziej wiarygodne, a jednocześnie wyższe.

Dlatego nie ma co ukrywać, że obliczenia wykonane w oparciu o ten właśnie model, zapewniają nam pewien dodatkowy margines bezpieczeństwa, o którym nie może być mowy w przypadku stosowania wzoru Błaszczyka. Co więcej, mając na uwadze, że z każdym rokiem powstają kolejne inwestycje, spora część istniejących sieci kanalizacji deszczowej już w tym momencie jest przeciążona. Dlatego też, Zarządcy takiej infrastruktury kładą coraz to większy nacisk na stosowanie retencji.

Ale pojemność retencji będzie oczywiście zależna od przyjętego modelu obliczeń. W zależności od tego czy zastosujemy wzór Bogdanowicza – Stachý, wzór Błaszczyka czy jakikolwiek inny model obliczeń, wyniki będą oczywiście różne. W jednym przypadku pojemność retencji będzie mogła być mniejsza, natomiast w drugim większa. Zarządcom zależy, aby retencja ta była jak największa, Inwestorom, aby koszty jej wykonania były jak najmniejsze. Przynajmniej tak to wygląda w większości przypadków.

W związku z powyższym, jesteśmy pomiędzy młotem, a kowadłem. Dlatego też uważam, że Urzędy, które w warunkach technicznych jakie wydają dokładnie określają swoje wymagania, robią bardzo dobrą rzecz. Dzięki temu nie pozostawiają miejsca na jakiekolwiek domysły. Dodatkowo skracają cały proces związany z uzgodnieniem projektu. Dlaczego? Ponieważ od razu wiemy, jaki konkretnie model musimy wykorzystać!

Dlaczego Inwestor miał do mnie pretensje?

Myślę, że możesz się teraz zastanawiać nad jeszcze jedną rzeczą. Dlaczego Inwestor miał pretensję do mnie, skoro kanalizacja opadowa została wykonana niezgodnie z uzgodnioną dokumentacją techniczną? Dlaczego Inwestor, kiedy tylko dowiedział się o całej sytuacji to zadzwonił do mnie z pretensjami? No właśnie, tutaj sprawa jest ciekawa. 🙂 Ale zacznijmy od samego początku…

Cały projekt kanalizacji deszczowej został sporządzony na podstawie obliczeń, które określał wzór Bogdanowicza – Stachý. W związku z powyższym, przekroje przewodów były większe, niż miałoby to miejsce np. w przypadku wykorzystania modelu Błaszczyka. Sam zbiornik retencyjny również musiał być w tym przypadku oczywiście większy.

Ale… jak się dowiedziałem później, podczas prowadzenia robót budowlanych Wykonawca przekonał Inwestora, że cały projekt można wyrzucić do kosza. Przewody, które dobrałem były za duże i nie było najmniejszej potrzeby, aby takie stosować. Takie rozwiązania tylko zwiększą koszty, których Inwestor mógłby przecież uniknąć. Ale aby to zrobić to musiałby zaufać Wykonawcy. I jak się okazało… zaufał.

Ostatecznie zastosowano przewody o mniejszej średnicy. Zmniejszono również pojemność zbiornika retencyjnego. Dzięki temu inwestycja faktycznie wymagała mniejszych nakładów finansowych. Dzięki temu Inwestor faktycznie był zadowolony. A przynajmniej do czasu, kiedy rozpoczęły się odbiory.

Jednak, kiedy wszystko ujrzało światło dzienne, to ja zostałem obarczony całą winą. Dlaczego? Ponieważ Wykonawca zdążył już wcześniej przekonać Inwestora, że gdybym od razu zaprojektował mniejsze przewody, to teraz nie byłoby całego zamieszania. Prawda, że interesujące? 🙂

Niemniej jednak Inwestor cały czas stał murem za Wykonawcą. Cóż, czasami tak bywa i dlatego właśnie już więcej nie mieliśmy okazji współpracować. Jednak z tego co się dowiedziałem później, zamiany i oszczędności na kanalizacji opadowej nie były jedyne. Co ciekawe, nie były to też zmiany jakie wprowadził i których naprawa kosztowała najwięcej…

O czym musimy pamiętać stosując wzór Bogdanowicza – Stachý?

No właaśnie, o czym powinniśmy pamiętać stosując model Bogdanowicza – Stachý? Przede wszystkim o tym, że model ten opiera się o położenie geograficzne danego obiektu oraz o czas trwania deszczu miarodajnego. Również prawdopodobnieńswto wystąpienia takiego opadu nie jest tutaj bez znaczenia.

Dlatego też, za każdym razem kiedy sporządzamy bilans wód opadowych, powinniśmy bardzo dokładnie przemyśleć, a następnie określić założenia. Nie jest możliwe sporządzenie poprawnego bilansu, jeżeli nasze założenia będą błędne. Tym bardziej, jeżeli będziemy stosować wzór Bogdanowicza – Stachý.

Inna sprawą są wymagania Zarządcy sieci, o których również tutaj mówiliśmy. Oczywiście, jeżeli tylko wymagania takie zostaną określone w warunkach technicznych to powinniśmy się ich trzymać, ale jednocześnie zachować czujność. Jesteśmy tylko ludźmi i każdemu z nas zdarza się popełniać błędy. Dlatego też pamiętaj, że jeżeli cokolwiek w takich warunkach wzbudzi Twoją wątpliwość, to zawsze można wykonać telefon do odpowiedniego Urzędu i wyjaśnić nasze obiekcje. 🙂

Podsumowanie

I tym właśnie sposobem doszliśmy do podsumowania całego artykułu. Wpisu, w którym chciałem Ci trochę opowiedzieć o wzorze Bogdanowicza – Stachý. Modelu, który z całą pewnością nie jest tak popularny jak np. wzór Błaszczyka, ale modelu, który niejednokrotnie pokazywał, że daje bardziej rzeczywiste wyniki.

Zatem czy warto go stosować czy lepiej pozostać przy dobrze już znanym wzorze Błaszczyka? To pozostawiam Tobie do oceny. 🙂 Pamiętaj, że wszyscy jesteśmy projektantami i wszyscy wybieramy własne rozwiązania. Czasami się zgadzamy, czasami nasze zdania są podzielone grubą kreską. Ale zawsze będę powtarzać, że najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby w takich sytuacjach rozmawiać!

To jakie rozwiązania wybierzemy zależy od nas. Jednak wybierajmy je świadomie. Nie wybierajmy ścieżek tylko dlatego, że tak robi większość. To, że tłum podąża utartymi ścieżkami wcale nie oznacza, że podąża słuszną drogą. I wbrew pozorom nie nawiązuję tutaj do stosowania jednego czy drugiego wzoru, o czym być może pomyślałeś. 🙂 Nawiązuję tutaj do całokształtu pracy projektanta.

Dlatego właśnie w artykule tym chciałem Ci wspomnieć o czymś takim jak wzór Bogdanowicza – Stachý. Bo być może już wcześniej go znałeś, a być może słyszysz o nim po raz pierwszy. A jeżeli dopiero teraz się o nim dowiedziałeś to będziesz mógł samodzielnie przemyśleć, czy i dlaczego warto go stosować. Albo dlaczego też nie warto tego robić! 🙂 I z tą właśnie myślą chciałbym Cię tutaj zostawić.

Literatura    [ 1 ]

1. E. Bogdanowicz, J. Stachý, Maksymalne opady deszczu w Polsce – Charakterystyki projektowe, wydawnictwo IMGW, rok 1998.
2. J. Stachý, Atlas hydrologiczny Polski, wydawnictwo Geologiczne, rok 1997.
3. R. Edelman, Odwodnienie dróg, wydawnictwo Komunikacji i Łączności, rok 2017.
4. W. Błaszczyk, M. Roman, H. Stamatello, Kanalizacja, wydawnictwo Arkady, rok 1974.
5. Polski Komitet Normalizacyjny, PN-B-01707:1992 (wersja polska), Instalacje kanalizacyjne – Wymagania w projektowaniu, wydanie 06.1992.