Pozwolenie wodnoprawne, a odprowadzanie wód opadowych

Inwestor nie miał żadnych podstaw, aby się na cokolwiek skarżyć. Przynajmniej przez pierwsze dwa lata od oddania do użytkowania budynku mieszkalnego, w którym wspólnie z resztą swojej rodziny zamieszkał. Jednak po tym okresie zaczął dostrzegać pierwsze problemy. Problemy, które coraz to bardziej go irytowały. I jak się później okazało, głównym ich źródłem było nieszczęsne pozwolenie wodnoprawne. Dokument, o którym jedni mówili, że zaginął, a drudzy, że nigdy nie istniał…

Historia, o której chciałbym Ci dzisiaj opowiedzieć wydarzyła się kilka lat temu. Jednym z głównych życzeń Inwestora było zapewnienie ponownego wykorzystania wód opadowych. Oczywiście taka decyzja nie powinna Cię dziwić. W końcu coraz to więcej osób decyduje się na takie rozwiązanie i nie ma w tym nic zaskakującego. Co więcej, systemy odpowiedzialne za zagospodarowanie wód deszczowych w gospodarstwach domowych, nie są najczęściej zbyt skomplikowane. Zatem dlaczego akurat w tym, konkretnym przypadku pojawił się tak uciążliwy dla Inwestora problem?

Już teraz mogę Ci zdradzić, że odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. A przynajmniej taka się wydaje na pierwszy rzut oka… Niestety faktem jest, że Wykonawca wykonał instalację kanalizacji opadowej niezgodnie z projektem budowlanym. Ale wiesz co? Być może Cię teraz zaskoczę, ale akurat w tym, konkretnym przypadku, nie można było mieć do niego o to jakichkolwiek pretensji. Osobiście uważam, że w całej tej sytuacji, największą winę ponosiły inne osoby. Zaskoczony? W takim razie posłuchaj dalszej części historii…

Jak zagospodarować wody opadowe?

Na samym początku, zanim jeszcze przejdziemy dalej, zastanówmy się wspólnie do czego w ogóle można wykorzystywać wodę deszczową. A można ją wykorzystywać na kilka sposobów. Najprostszym z nich, który chyba każdemu z nas przychodzi od razu na myśl, jest jej wykorzystanie do podlewania terenów zielonych oraz kwiatów i krzewów w ogrodzie. Rozwiązanie takie ma sporo zalet, ponieważ woda opadowa posiada niskie pH oraz jest bogata w substancje odżywcze. Dzięki temu jej stosowanie sprzyja rozwojowi roślin o wiele bardziej niż stosowanie wody z sieci wodociągowej, która zawiera znaczną ilość takich pierwiastków jak np. fluor czy chlor.

Kolejnym pomysłem na zagospodarowanie wody deszczowej jest jej wykorzystanie w instalacjach wewnętrznych do spłukiwania toalet czy też do zasilenia pralek. Zaletą takiego rozwiązania jest fakt, że woda opadowa nie zawiera wielu soli mineralnych, które są w niej rozpuszczone, a więc jej stosowanie nie powoduje nadmiernego osadzania się kamienia wewnątrz rurociągów czy też samych urządzeń. Jednak z drugiej strony, decydując się na takie rozwiązanie musimy też pamiętać o kilku bardzo ważnych rzeczach.

Po pierwsze musimy pamiętać, że instalacji takiej nie wolno nam łączyć z instalacją wodociągową zasilaną z sieci. A po drugie musimy również pamiętać, że wszystkie urządzenia zasilane wodą deszczową muszą być również podłączone osobnymi przyłączami do tradycyjnego systemu. Dlaczego? Ponieważ może się przecież zdarzyć niedobór wód opadowych.

Być może zastanawiasz się teraz na jaki sposób zagospodarowania wód deszczowych zdecydował się nasz Inwestor. A zdecydował się on na ich wykorzystanie do podlewania trawnika oraz ogrodu na swojej działce. Ale wiesz co? To jeszcze nie wszystko… Zwróć uwagę, że aby było to możliwe, to woda opadowa musi być gromadzona w odpowiednim zbiorniku. A czy może się zdarzyć sytuacja, że zbiornik taki będzie pełny? Naturalnie, że tak. Zatem zauważ, że projektując takie systemy, nie sposób pominąć zagospodarowania nadmiaru wody deszczowej…

Jednym z najprostszych sposobów na odprowadzenie nadmiaru wody opadowej jest zaprojektowanie tzw. przelewu awaryjnego. Rozwiązanie takie polega na tym, że nadmiar ten jest odprowadzany na tereny zielone, zachowując ich naturalny kierunek spływu. Jednak w tym przypadku, z kilku względów nie mogłem sobie niestety pozwolić na takie rozwiązanie. W tym przypadku zdecydowałem się zaprojektować drenaż rozsączający, którym nadmiar wody deszczowej miał być odprowadzany bezpośrednio do gruntu. Ale aby było to w ogóle dozwolone, musiałem uzyskać wcześniej tzw. pozwolenie wodnoprawne.

Dlaczego Wykonawca chciał zobaczyć pozwolenie wodnoprawne?

Wspomniałem Ci na samym początku, że Wykonawca wykonał system kanalizacji opadowej niezgodnie z projektem budowlanym. Przed momentem powiedziałem również, że na etapie sporządzania tego projektu, zdecydowałem się na zastosowanie drenażu rozsączającego wody deszczowe bezpośrednio do gruntu. Zatem czy domyślasz się już czego mogła dotyczyć owa zmiana, na jaką pozwolił sobie Wykonawca?

Oczywiście zmiana ta dotyczyła rezygnacji z wykonania tego drenażu, którego zastąpiono studzienką przelewową. Problem polegał tylko na tym, że takie rozwiązanie, w tym, konkretnym przypadku nie miało prawa zadziałać. Takie rozwiązanie było już z góry narażone na niepowodzenie. I pomimo tego, że Wykonawca doskonale zdawał sobie z tego sprawę i o czym również poinformował Inwestora, to mimo wszystko zostało ono zrealizowane…

Ale dlaczego Wykonawca zrezygnował z budowy drenażu rozsączającego? Pamiętasz jak kilka minut temu wspomniałem Ci, że w tej sytuacji nie można było mieć do niego pretensji? Wykonawca na etapie budowy poprosił Inwestora o pokazanie pozwolenia wodnoprawnego. Ale niestety Inwestor tego pozwolenia nie posiadał… Co więcej, Inwestor powiedział Wykonawcy, że takiego pozwolenia nigdy nie widział na oczy sugerując, że nie istnieje. Ale to nie była prawda…

Zatwierdzony przez Starostwo projekt budowlany jak najbardziej zawierał owe pozwolenie wodnoprawne. Zresztą w innym przypadku niemożliwe byłoby uzyskanie decyzji o pozwoleniu na budowę. Ale to jest już nieco inny temat. Niemniej jednak, cały problem polegał tutaj na tym, że inna ekipa budowlana pożyczyła od Inwestora wcześniej kompletny projekt budowlany i mu go jeszcze nie oddała. W rezultacie Wykonawca posiadał tylko i wyłącznie dokumentację w wersji cyfrowej.

Ale co więcej, ponieważ Inwestor cały czas twierdził, że nie posiada decyzji o pozwoleniu wodnoprawnym, Wykonawca przekonał go o konieczności wprowadzenia pewnych rozwiązań zamiennych. A dlaczego go o tym przekonał? Ponieważ bez takiego pozwolenia, nie wolno mu było wykonać zaprojektowanego przeze mnie drenażu rozsączającego. Gdyby to zrobił to oczywiście złamałby prawo.

Co to jest pozwolenie wodnoprawne?

Skoro już wiesz, że istnieje coś takiego jak pozwolenie wodnoprawne to pozwól, że na chwilę się przy nim zatrzymamy. Być może zastanawiasz się teraz czym tak naprawdę jest owo pozwolenie wodnoprawne oraz kiedy należy je uzyskać. Jednak póki co zacznijmy od odpowiedzi na pierwszą część tego pytania. Pozwolenie wodnoprawne jest niczym innym, jak bardzo ważnym dokumentem administracyjnym, umożliwiającym realizację niektórych inwestycji, określonych między innymi w art. 389 ustawy Prawo wodne.

I skoro znajdujemy się już przy tym artykule to chciałbym, abyś zwrócił teraz swoją uwagę na dwa, bardzo ważne podpunkty, jakie artykuł ten zawiera. Pierwszy z nich dotyczy szczególnego korzystania z wód, a drugi wykonania urządzeń wodnych.

Zacznijmy od wyjaśnienia czym tak naprawdę jest szczególne korzystanie z wód. Zgodnie z art. 34 Prawa wodnego, szczególne korzystanie z wód jest wszystkim tym, co wykracza poza zwykłe i powszechne korzystanie z wód. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że definicja ta rozwiewa wszelkie Twoje wątpliwości i nie ma potrzeby, abyśmy drążyli ten temat dalej. Jednak pozwól, że tym razem wyjątkowo to zrobimy i wyjaśnimy sobie jeszcze czym jest powszechne korzystanie z wód.

Art. 32. 2. Powszechne korzystanie z wód służy do zaspokajania potrzeb osobistych, gospodarstwa domowego lub rolnego, bez stosowania specjalnych urządzeń technicznych, a także do wypoczynku, uprawiania turystyki, sportów wodnych oraz, na zasadach określonych w przepisach odrębnych, amatorskiego połowu ryb.

Zatem tak jak widzisz, powszechne korzystanie z wód odnosi się przede wszystkim do gospodarstw domowych oraz rolnych. I nie inaczej sytuacja wygląda w przypadku zwykłego korzystania z wód, o czym mówi jeden z kolejnych artykułów ustawy.

Art. 33. 3. Zwykłe korzystanie z wód służy zaspokojeniu potrzeb własnego gospodarstwa domowego lub własnego gospodarstwa rolnego.

A dlaczego chciałem, abyś zwrócił na to uwagę? Ponieważ istnieje kilka przedsięwzięć, które do swojej realizacji nie wymagają uzyskania pozwolenia wodnoprawnego pod warunkiem, że Inwestorem jest np. osoba fizyczna, a nie firma prowadząca działalność gospodarczą. 

Kiedy wymagane jest pozwolenie wodnoprawne na odprowadzenie wód opadowych?

Wiesz już, że pozwolenie wodnoprawne jest konieczne w sytuacjach, kiedy mamy do czynienia ze szczególnym korzystaniem z wód oraz z wykonaniem tzw. urządzeń wodnych. Przed momentem wyjaśniliśmy sobie czym tak naprawdę jest szczególne korzystanie z wód, ale też zupełnie pominęliśmy urządzenia wodne. Zatem tak jak możesz się domyślić, przyszedł teraz czas, abyśmy zajęli się właśnie tymi całymi, jakże tajemniczo brzmiącymi urządzeniami. I oczywiście zacznijmy od ich definicji, którą znajdziemy nie gdzie indziej jak w dobrze nam już znanym Prawie wodnym.

Art. 16. 65) Ilekroć w ustawie jest mowa o urządzeniach wodnych – rozumie się przez to urządzenia lub budowle służące do kształtowania zasobów wodnych lub korzystania z tych zasobów.

Naturalnie powyższy zapis wyjaśnia pokrótce czym tak naprawdę są urządzenia wodne. Niemniej jednak od razu muszę Ci powiedzieć, że przywołany powyżej zapis nie jest kompletny. Jeśli tylko otworzymy sobie ustawę, to w powołanym powyżej artykule znajdziemy również kilka przykładów takich urządzeń. I jednym z nich są wyloty służące do wprowadzania wody do wód, do ziemi lub do urządzeń wodnych. Czyli innymi słowy, drenaż, służący do rozsączania wody deszczowej do gruntu stanowi urządzenie wodne i na jego wykonanie trzeba uzyskać pozwolenie wodnoprawne.

Ale przecież powiedziałem Ci wcześniej, że Inwestorem, który skarżył się na zagospodarowanie wody opadowej była osoba fizyczna. Powiedziałem Ci również, że zwykłe oraz powszechne korzystanie z wód dotyczy takich właśnie osób. Dodałem też, że istnieje kilka przedsięwzięć, na których realizację nie potrzeba pozwolenia wodnoprawnego, o ile inwestycje te nie stanowią szczególnego korzystania z wód. Zatem jak to wygląda w przypadku odprowadzania wody deszczowej? No cóż, abyśmy poznali odpowiedź na to pytanie, po raz kolejny musimy skorzystać z naszej ustawy.

Art. 33. 4. 2) Zwykłe korzystanie z wód obejmuje wprowadzanie ścieków do wód lub do ziemi w ilości nieprzekraczającej łącznie 5 m3 na dobę.

Zatem tak jak widzisz, zwykłe korzystanie z wód dotyczy wprowadzania do wód lub do gruntów ścieków, ale nie wód opadowych. A niestety wody deszczowe nie są obecnie uznawane jako ścieki! Zatem zgodnie z obowiązującymi przepisami, w niektórych sytuacjach oraz pod pewnymi warunkami możemy wprowadzać do gruntu ścieki bez pozwolenia wodnoprawnego, ale nie możemy tego samego już zrobić z wodami opadowymi. Taki mały paradoks. 🙂

Dlaczego instalacja kanalizacji opadowej zakończona studzienką przelewową stwarzała problemy?

Powróćmy raz jeszcze do naszej historii. Tak jak pamiętasz, Wykonawca na informację o braku pozwolenia wodnoprawnego przekonał Inwestora do wprowadzenia pewnych rozwiązań zamiennych. W rezultacie zrezygnowano z budowy drenażu rozsączającego, a wybudowano studnię przelewową. Głównym zadaniem tego urządzenia było odprowadzenie nadmiaru wód deszczowych na teren, w którym została zamontowana. Ale tak jak Ci już również wspomniałem, takie rozwiązanie w tym, konkretnym przypadku nie miało prawa zadziałać…

Ale dlaczego tak uważałem? Działka Inwestora znajdowała się w dość specyficznych warunkach terenowych. Niestety, ale teren wokół projektowanego w przeszłości budynku mieszkalnego był posadowiony znacznie wyżej niż sam budynek. W związku z powyższym, studzienki kanalizacyjne zlokalizowane bezpośrednio przy rurach spustowych posiadały włazy zlokalizowane dużo niżej niż właz studzienki przelewowej.

W rezultacie, w sytuacji kiedy zbiornik na wody opadowe był pełny, nadmiar wody deszczowej nie mógł być odprowadzany na tereny zielone przez studzienkę przelewową. Nadmiar ten musiał być odprowadzany przez włazy studzienek kanalizacyjnych zlokalizowanych bezpośrednio przy budynku, które były zlokalizowane po prostu najniżej w całym systemie. Dostrzegasz problem?

Ale wspomniałem Ci wcześniej, że cała ta sytuacja pojawiła się dopiero po paru latach od oddania budynku do użytkowania. Dlaczego Inwestor nie skarżył się na nią wcześniej? Czy na przestrzeni tych kilku lat coś się zmieniło? No właśnie nie. Tak naprawdę nic się tutaj nie zmieniło, poza jedną, bardzo małą rzeczą…

W pierwszych latach po wprowadzeniu się do przedmiotowego budynku, Inwestor bardzo często wykorzystywał wodę opadową do podlewania swojego ogrodu. Dzięki temu zbiornik na wody deszczowe był sukcesywnie opróżniany i nigdy nie był pełny w stu procentach. Jednak na przestrzeni ostatnich czasów to się zmieniło. W ostatnich latach Inwestor zaniedbał uprawę swojego ogrodu, przez co poziom wody wewnątrz zbiornika coraz to bardziej się podnosił. Aż pewnego dnia, doszło do jego całkowitego wypełnienia. W wtedy to właśnie Inwestor doświadczył omawianego problemu po raz pierwszy w życiu…

Co zrobić z nadmiarem wód opadowych, aby uniknąć pozwolenia wodnoprawnego?

Zatem tak jak widzisz, w niektórych sytuacjach zastosowanie studzienki przelewowej do odprowadzenia nadmiaru wody deszczowej nie do końca zdaje egzamin. Niestety, ale czasami trzeba poszukać nieco innych rozwiązań, aby cały system działał tak, jak działać powinna. Oczywiście w części takich przypadków doskonale sprawdził się zastosowanie np. drenażu rozsączającego czy też studni chłonnej. Jednak, aby w ogóle można było wykonać takie urządzenia to trzeba wcześniej uzyskać pozwolenie wodnoprawne. A to niestety zawsze pociąga za sobą jeszcze inne konsekwencje.

W związku z powyższym, zanim przejdziemy jeszcze do podsumowania całego artykułu zastanówmy się, co mógłby zrobić w tym przypadku Wykonawca inaczej, aby uniknąć pozwolenia wodnoprawnego, a jednocześnie zapewnić odpowiednią pracę całej instalacji. I czy w ogóle mógłby cokolwiek takiego zrobić?

Oczywiście skoro zadaje Ci to pytanie to już pewnie doskonale wiesz, że mógłby! Zauważ, że Inwestor chciał wykorzystywać wodę opadową do podlewania terenów zielonych oraz ogrodu na swojej działce. Inwestor jasno o tym mówił już od naszego pierwszego spotkania. Zatem czy w takim przypadku można byłoby wykonać instalację, która automatycznie zaszłaby jego działkę? Oczywiście, że tak! A czy do budowy takiego systemu potrzebne byłoby pozwolenie wodnoprawne? Oczywiście, że nie!

Co więcej, zwróć uwagę, że instalacja taka mogłaby stale kontrolować poziom wody deszczowej w zbiorniku, np. poprzez zastosowanie tzw. pływaka. Dodatkowo pływak taki mógłby jeszcze kontrolować pracę pompy, dzięki czemu wszystko działałoby tutaj tak, jak działać powinno. I to bez pozwolenia wodnoprawnego, bez stosowania drenażu rozsączającego czy też studzienki przelewowej!

Ale dlaczego instalacja odpowiedzialna jedynie za nawadnianie terenów zielonych czy ogrodu nie wymaga uzyskania pozwolenia wodnoprawnego? Ano dlatego, że system taki, nie wprowadza wody opadowej bezpośrednio do gruntu. Czyli innymi słowy, w takim przypadku nie mamy do czynienia z urządzeniem wodnym, ale z infiltracją wody deszczowej.

Oczywiście w przypadku zastosowania studzienki przelewowej, co zrobił Wykonawca, mamy do czynienia z identyczną sytuacją i wtedy również można pominąć pozwolenie wodnoprawne. No chyba, że inwestycja znajduje się na obszarze szczególnie zagrożonym powodzią, ale to jest już zupełnie inna historia.

Podsumowanie

I przyszedł w końcu czas, abyśmy przeszli do podsumowania całego artykułu. Artykułu, w którym dowiedziałeś się czym jest pozwolenie wodnoprawne oraz kiedy jest ono wymagane do odprowadzenia wód opadowych. Ale musisz mieć tutaj świadomość, że jest jeszcze wiele innych przypadków, kiedy uzyskanie pozwolenia wodnoprawnego będzie konieczne do realizacji inwestycji. Pamiętaj, że pozwolenie wodnoprawne oraz przede wszystkim Prawo wodne nie ogranicza się tylko i wyłącznie do wód deszczowych.

Chciałbym, abyś podczas projektowania systemów odpowiedzialnych za zagospodarowanie wody deszczowej pamiętał o czymś jeszcze. Chciałbym, abyś podczas projektowania takich instalacji pamiętał o tym, co powtarzam jak mantrę. Każdy przypadek jest inny i każdy projekt należy zawsze rozpatrywać indywidualnie.

Dlaczego i w tym przypadku jest to takie ważne? Oczywiście z wielu powodów, a jeden z nich może dotyczyć np. konkretnego rodzaju gruntu. Zwróć uwagę, że słaba przepuszczalność gruntu może znacznie utrudnić, a czasami nawet uniemożliwić odprowadzanie do niego wody opadowej. I oczywiście teraz już wiesz, że w takich sytuacjach należy poszukać jeszcze innych rozwiązań. Jednym z nich może być np. budowa tzw. kopca filtracyjnego, chociaż z różnych względów ja nie jestem jego zwolennikiem. 🙂 Ale to jest już temat na zupełnie inny artykuł…

Niemniej jednak, niezależnie od sytuacji, w jakiej się kiedykolwiek znajdziesz pamiętaj, że jesteś inżynierem. A inżynier jest osobą twórczą, która szuka rozwiązań. Nie chodź zawsze utartymi ścieżkami, które na pierwszy rzut oka wydają się bezpieczne tylko postaraj się czasami pokombinować i wymyślić coś innowacyjnego. Wymyślić coś, co sprawdzi się idealnie w jednej na sto sytuacji i będziesz z tego dumny. To właśnie takie sytuacje uczą i rozwijają nas najbardziej!